III. ROZWÓJ PISTOLETÓW MASZYNOWYCH PO II WOJNIE ŚWIATOWEJ.

III.1. Zmiana roli pistoletów maszynowych po II wojnie.

Wiek chwały pistoletu maszynowego jako broni wojskowej minął wraz z końcem II wojny światowej. Wraz z nastaniem ery karabinu samoczynnego na nabój pośredni, pistolet maszynowy przestał być jedyną alternatywą, dla karabinu maszynowego, jeśli chodzi o siłę ognia. Tym bardziej, że przejście na karabiny samoczynne pozwoliło zachować siłę ognia pistoletów maszynowych, ale bez naruszenia zdolności rażenia karabinu na średnich dystansach. do czego peemy nie były zdolne.

Pistolety maszynowe zepchnięto do zadań drugorzędnych, uzbrojono w nie jednostki tyłowe, coraz bardziej spadały one z pozycji broni ofensywnej do narzędzia samoobrony, które miało nie przeszkadzać posiadaczowi w wykonywaniu ważniejszych niż strzelanie z niego, obowiązków. Takie zmiany w przeznaczeniu pociągnęły za sobą powstanie obok tradycyjnej linii dużych, frontowych pistoletów maszynowych, także wielu konstrukcji miniaturowych, niewiele większych od zwykłego pistoletu samopowtarzalnego.

Pierwsze lata po wojnie nie przyniosły żadnych rewelacji w konstrukcji pistoletu maszynowego. Starano się raczej użyć tych ulepszeń, jakie do jego konstrukcji i produkcji wniosła zakończona niedawno wojna.

III.2. Pistolety maszynowe w Szwecji i Francji.

Typowym przedstawicielem tej grupy pistoletów maszynowych był szwedzki Carl Gustav M45. Była to broń niewiele różniąca się technologicznie od Stena, z rurową komorą zamkową, ale za to dużo lepiej wykończona i zaopatrzona w znacznie lepszy magazynek. Szwedzki magazynek o przekroju klinowym, dwurzędowy, na 36 nabojów, był później wielokrotnie kopiowany, gdyż zapewniał dużo płynniejsze prowadzenie nabojów i precyzyjniejsze podawanie niż dotychczasowe magazynki o przekroju prostokątnym. Carl Gustav miał ponadto chwyt pistoletowy i składaną kolbę ramową wygiętą z rury, równie prosta jak w Stenie, ale oferującą znacznie lepsze oparcie. Pistolety M45 produkowane były później w Egipcie jako Port Said a znaczną liczbę zarówno szwedzkich jak i egipskich pistoletów zakupiły dla jednostek wietnamskiej samoobrony oddziały amerykańskich Sił Specjalnych (Zielonych Beretów), gdzie występował on jako Swedish K.

Z doświadczeń wojennych skorzystali też Francuzi. Po kilku latach prac nad nowym pistoletem maszynowym do uzbrojenia wprowadzono broń firmy MAT z Tulle. MAT49 (Rycina 13) miał komorę zamkową z dwóch połówek, tak jak M3, ale był bronią mniejszą, lżejszą, strzelającą nabojem 9x19. Wyróżniają ten pistolet spośród innych charakterystyczna prostopadłościenna komora zamkowa i niespotykane poza konstrukcjami francuskimi tego okresu składane gniazdo magazynka. Broń zaopatrzono w wysuwaną kolbę drucianą. Zamek pm MAT49 ma wystającą część czołową, która w przednim położeniu wchodzi w głąb nasady lufy.

Takie rozwiązanie poprawia uszczelnienie broni i dodatkowo zabezpiecza strzelca przed poranieniem w razie rozerwania łuski. Okno wyrzutowe chroni uchylna pokrywka, a rączka zamkowa także osłonięta jest przykrywką, co minimalizuje ryzyko zacięcia z powodu zanieczyszczenia. Składane gniazdo magazynka pozwala na złożenie go równolegle z lufą. Tak złożony pm zajmuje bardzo niewiele miejsca, co ważne jest szczególnie dla wojsk powietrznodesantowych. Broń zaopatrzona jest w samoczynny bezpiecznik chwytowy, blokujący mechanizm spustowy i zamek w przednim położeniu.

MAT49 był bronią bardzo popularną wśród wojsk francuskich, bardzo dobrze sprawdził się w wojnach kolonialnych w Algierii i Indochinach, w ekstremalnych warunkach klimatycznych Sahary i dżungli.

III.3. Pistolety maszynowe w Wielkiej Brytanii.

George Patchett, następca George'a Lanchestera na stanowisku głównego konstruktora broni w firmie Sterling Armaments, zdając sobie sprawę z tymczasowości Stena, już w roku 1944 przedstawił prototyp znacznie ulepszonego pistoletu maszynowego. Kilkanaście sztuk tej broni weszło do prób frontowych w jednostkach powietrznodesantowych zrzuconych w ramach operacji Market-Garden w okolicach Arnhem, w Holandii. Brytyjskie jednostki biorące udział w tej operacji były już całkowicie przezbrojone w nowe Steny Mk V, ale polska Samodzielna Brygada Strzelców Spadochronowych gen. Sosabowskiego nadal używała Stenów Mk II. Patchetty dobrze się sprawdziły w ciężkich walkach i zostały przewidziane do wprowadzenia do produkcji na miejsce Stenów. Koniec wojny przeszkodził w realizacji tej decyzji, w wyniku czego Patchett, jako L2A1 (Rycina 15) , wszedł do uzbrojenia dopiero w roku 1953. L2A1, czy jak wkrótce od nazwy firmy przyjęło się tę broń nazywać - Sterling, jest w gruncie rzeczy porządniej wykonanym Stenem. Jego rozwiązania wzorowane są na produkowanym w niewielkich ilościach Stenie Mark IV, który miał chwyt ze spustem, przesunięty znacznie do przodu, na wysokości gniazda magazynka.

Dzięki takiemu rozwiązaniu broń jest lepiej wyważona, a co ważniejsze, można dzięki temu użyć dużo krótszej kolby, co pozwala z kolei skrócić całą broń. W L2A1, osłona lufy obejmuje ją na całej długości, podobnie jak w Stenie Mk III. Chwyt pistoletowy zaopatrzony jest w bezpiecznik - przełącznik rodzaju ognia. Zamek nie jest już byle jak obrobionym kawałem stali jak w Stenie, ale cylindrem o dość skomplikowanych kształtach zmieniającej się średnicy, który w dodatku na całej długości opatrzony jest helikoidalnymi żebrami, których zadaniem jest usuwanie ze ścian wewnętrznych komory zamkowej nadmiaru zanieczyszczeń. Rączka zamkowa ma elegancki, hakowaty kształt, podobny do zastosowanego w Schmeisserze MP 18.1.

Zasilanie odbywa się podobnie jak w Stenie z umieszczonego poziomo z lewej strony magazynka, ale sam magazynek jest łukowy, lepiej dostosowany do stożkowego kształtu łuski naboju 9x19, niż dotychczasowe proste. Ciekawe jest rozwiązanie podajnika dotychczas stosowane blaszane podajniki w kształcie odwróconej litery U źle prowadziły naboje w magazynku łukowym, zdarzało się także, że w zimie przymarzały do ścianek, utrudniając podawanie. Dla uniknięcia problemów klasyczny blaszany podajnik zastąpiono dwiema stalowymi rolkami, które dostosowują się do kształtu kadłuba magazynka, mają dużo mniejszą powierzchnię styku ze ściankami i nie powodują zacięć przy podawaniu ostatnich nabojów, gdyż mają kształt podobny do łuski naboju. Sprężyna powrotna podobna jest do rozwiązania użytego w polskim pm Błyskawica składa się z dwóch koncentrycznych sprężyn, których jedna działa jako sprężyna uderzeniowa, prowadząc zamek od początku do końca jego drogi, a druga, krótsza pełni funkcje amortyzatora i zarazem pomaga sprężynie zasadniczej odepchnąć zamek z tylnego położenia w przednie. Kolba składana jest w przód, pod lufę. Dzięki kształtowi jako pistolet samopowtarzalny. Do zasilania tych wersji służą krótkie magazynki na 10 nabojów.

Odmianą L2 jest pistolet maszynowy wytłumiony L34A1 (Rycina 16) . Broni tego typu używają oddziały sił specjalnych do likwidowania wartowników w nocnych zasadzkach w pobliżu skupisk nieprzyjaciela i do innych podobnych zadań. L34 jest rozwinięciem Stena Mk II(S). Broń ta zaopatrzona jest w integralny tłumik dźwięku, tj. taki który stanowi część składową, a nie wyposażenie dodatkowe pistoletu. Lufa jest skrócona i ma 72 otwory, nawiercone promieniowo, by gazy mogły się z niej wydostać do obudowy tłumika, pełniącej rolę komory rozprężenia, jeszcze zanim pocisk opuści lufę. Pozwala to na obniżenie prędkości początkowej pocisku do poddźwiękowej, co z kolei umożliwia wyciszenie pocisku. Sam strzał wyciszany jest przez tłumik - długą rurę wypełnioną przegrodami, powodującymi krążenie gazów, które tracą część energii i oddają nadmiar ciepła przed ujściem do atmosfery. Rozprężenie części gazów powoduje, że na zamek działa dużo mniejsza siła, więc dla zachowania pewności działania zamek jest lżejszy, a ponadto L34 ma tylko zasadniczą sprężynę powrotno - uderzeniową.

Wytłumiony Sterling był pierwszą bronią tego typu, umożliwiającą strzelanie seriami z tłumikiem, co spowodowało, że cieszyły się one wielkim popytem, dopóki nie wyparły ich z rynku celniejsze i jeszcze cichsze HK MP 5SD. O dużej skuteczności swoich Sterlingów Brytyjczycy przekonali się boleśnie na Falklandach, gdyż były one na uzbrojeniu komandosów argentyńskich.

III.4. Pistolety maszynowe w Izraelu.

Chyba żaden inny pistolet maszynowy nie miał takiej reklamy jak Uzi (Rycina 21) . Po wojnie 1948 roku, gdy zaczęło krzepnąć nowo powstałe państwo Izrael, bardzo szybko rozpoczęto prace nad własnym pistoletem maszynowym, który zastąpiłby wysłużone i szwankujące Steny, MP 40 i Thompsony, używane przez izraelską armię. Miała to być broń nowoczesna, poręczna, prosta w obsłudze, niezawodna i łatwa w produkcji, gdyż Izrael nie miał zbyt rozwiniętego przemysłu. Konstrukcję taką zaproponował młody inżynier, świeży imigrant, porucznik armii Izraelskiej Uziel Gal. Jego broń była wyraźnie inspirowana czeskimi pistoletami maszynowymi vz. 23, vz. 25 i ZK 476. Gal przejął z nich ogólny układ broni, z magazynkiem w chwycie i zamkiem obejmującym lufę, a ZK 476 stanowił podstawę do opracowania technologii wytwarzania nowego pm, któremu nadano od zdrobnienia imienia konstruktora nazwę Uzi.

Uzi dzięki swemu układowi jest bronią o zwartej konstrukcji. Jego zamek w przednim położeniu nasuwa się głęboko na lufę - czółko zamka znajduje się w tylnej jego części. Taki układ powoduje, że w jego tylnej ściance trzeba było wyciąć otwór odpowiadający oknu wyrzutowemu w komorze zamkowej. Ten układ dwóch okien powoduje z kolei, że okno wrzutowe w komorze zamkowej jest zasłonięte zarówno w przedniej, jak i w tylnej pozycji, a odsłonięte tylko w czasie ruchu zamka, gdy ten - wyrzuca łuskę. Pozwala to uniknąć przedostawania się piasku i kurzu do wnętrza broni przez stosunkowo duży otwór okna wrzutowego. Ochronie przed piaskiem służy także układ rączki zamkowej. Umieszczona jest ona na górze komory zamkowej i pozostaje w czasie strzelania nieruchoma. Do uchwytu rączki, zaopatrzonego w wycięcie umożliwiające celowanie, umocowana jest na stałe blaszana pokrywka zasłaniająca otwór, w którym porusza się rączka.

Około roku 1960 zmieniono pokrywę komory zamkowej w Uzi i rączkę zamkową. Nowa rączka zaopatrzona została w zaczepy, których zadaniem było zatrzymanie zamka w przypadku, gdy rączka zamkowa wyśliznęła się z palców strzelca zanim dociągnął on, zamek do zaczepu zamkowego. Znacznie poprawiło to bezpieczeństwo broni i przerwało serię wypadków postrzelenia kolegów w czasie przeładowywania broni, wymagającego wciśnięcia - a tym samym wyłączenia bezpiecznika chwytowego. Umieszczenie magazynka w uchwycie umożliwia lepsze wyważenie broni, gdyż chwyt znajduje się w punkcie ciężkości pistoletu, co zwiększa stabilność w czasie strzelania.

Uzi zaopatrzony jest w samoczynny bezpiecznik chwytowy, którego zwolnienie blokuje spust i zamek. Jest to jeden z najsłabszych punktów tej broni, gdyż jednoczesne ściąganie spustu i zwolnienie bezpiecznika jest dość trudne i wymaga odpowiedniego treningu, a sam bezpiecznik wymaga bardzo głębokiego wciśnięcia dla odblokowania, co rozprasza strzelającego. W jednostkach bojowych bezpieczniki te zwykle unieruchamiane były plastrem, mimo surowego zakazu takich praktyk. Kolba w pierwotnej wersji, oznaczonej Mk 2, była stała, drewniana. Dopiero w wersji Mk 3, która pomyślana była jako broń dla jednostek powietrznodesantowych, zastosowano składaną kolbę metalową, którą dziś widać na większości zdjęć.

Mechanizm spustowy Uzi wyposażony jest w przestawny bezpiecznik - przełącznik rodzaju ognia, umożliwiający zabezpieczenie broni lub prowadzenie ognia pojedynczego i seryjnego. Uzi konstruowany był z myślą o użyciu wojskowym, jest bronią dobrą, ale nie doskonałą.

Firma IMI dba jednak o to, by jej sztandarowy produkt nie zestarzał się przedwcześnie. Po sukcesie HK MP 5 także konstruktorzy z Ramat Ha-Szaron zajęli się pracami nad pistoletem maszynowym strzelającym z zamkniętego zamka. Rezultatem były dwa pistolety, które wkrótce niemal zmonopolizowały rynek broni dla agencji ochrony - Mini Uzi i Micro Uzi. Dzięki swej zwartej konstrukcji, zamkowi obejmującemu lufę i wykorzystaniu chwytu jako gniazda magazynka, pistolety te mimo mniejszych rozmiarów mają lufy dłuższe niż podobnego przeznaczenia HK MP 5K. Mechanizm spustowy tych pistoletów jest typu bijnikowego, gdyż układ konstrukcji wykluczał wykorzystanie mechanizmu kurkowego. Sama przeróbka jest bardzo prosta. Z tylnej części zamka odcięto około centymetrowej grubości "plasterek" i umocowano do niego iglicę przechodzącą przez cały zamek. Jedna z dwóch sprężyn powrotnych służy teraz jako sprężyna uderzeniowa, gdy po ściągnięciu spustu bijnik wraz z iglicą zwolniony zostaje z zaczepu, na którym kiedyś w tylnym położeniu zostawał cały zamek.

Gdyby nie mniejsze wymiary, zamek z Mini Uzi można by używać z powodzeniem w dużym Uzi, przekształcając go również w broń strzelającą z zamka zamkniętego, gdyż mechanizm spustowy nie uległ jakimkolwiek zmianom. O ile jednak wiadomo z fabrycznych prospektów, zamek z bijnikiem do wojskowych Uzi MK 3 nie jest oferowany. Prócz wymiarów zewnętrznych Mini i Micro Uzi różni od Mk 3 rozwiązanie składanej kolby. W obu miniaturowych wersjach ma ona formę profilowanego pręta z blaszaną stopką składanego na bok broni tak, że stopka kolby może służyć w tej pozycji za przedni chwyt. Do zasilania używa się tych samych magazynków, co do dużego Uzi, ale zwykle dla zmniejszenia wymiarów używa siż magazynków na 20 nabojów.

Ta mała liczba amunicji powoduje, że jest to pistolet z tzw. grupy broni pierwszej reakcji, czy też eskortowej, podobnie jak Beretta 93R czy inne konstrukcje tego typu. Jest ona uzbrojeniem ścisłej eskorty chronionej osoby i służy do zwalczania zamachowców, którym udało się przejść przez wysunięte linie ochrony. Agenci jej używający muszą mieć doskonały refleks i przejść bardzo intensywny trening, by trafić w cokolwiek, gdyż broni tej używa się zwykle bez kolby, a przy szybkostrzelności ok. 1000 strzałów na minutę szczupły zapas amunicji nie pozwala na poprawienie fuszerki.

Pistolety Uzi różnych wersji używane są na całym świecie, poza Izraelem produkowane są na licencji przez FN. Przez wiele lat stanowiły uzbrojenie np. Bundeswehry, mimo że H&K jest przecież firmą niemiecką. Popularność spowodowała duży popyt na Uzi w wersjach cywilnych, tzn. bez możliwości strzelania seriami, a w USA z lufą długości minimum 406 mm. Ten ostatni wariant, Uzi-Carbine, na zamówienie dostarczany jest w wersji strzelającej z zamka zamkniętego, z zamkiem podobnego typu jak Mini Uzi. Istnieje także cywilna wersja Micro Uzi, bez kolby, nazywana Uzi - Pistol, zbudowana na podobnej zasadzie.

III.5. Pistolety maszynowe we Włoszech i Niemczech.

Czeski pomysł z zamkiem obejmującym lufę, spopularyzowany przez Uzi, stał się bardzo modny w latach 50. W roku 1961 do uzbrojenia włoskiej armii i policji wszedł pm Beretta 12 (Rycina 18) , konstrukcji Domenico Salzy. Lufa, podobnie jak w Uzi prawie całkowicie schowana jest w komorze zamkowej. Także jak w Uzi rozwiązana jest sprawa wyrzucania łusek i ochrony przed zanieczyszczeniami. Rurowa komora zamkowa wykonana jest wraz z chwytem z zespawanych połówek tłoczonych z blachy. Pistolet ma dwie rękojeści, zapewniające stabilny uchwyt przy strzelaniu bez kolby. Mechanizm spustowy zaopatrzony jest w bezpiecznik chwytowy, zamontowany w tylnym chwycie w jego przedniej, a nie jak w Uzi, w tylnej części. Umożliwia to łatwiejsze i pewniejsze wciśnięcie go niż w innych konstrukcjach, gdyż wciskany jest palcem, a nie wnętrzem dłoni.

Prócz bezpiecznika samoczynnego broń zaopatrzona jest w mechaniczny bezpiecznik blokujący spust, typu przyciskowego, nad tylnym chwytem. Drugi przycisk, przełącznik rodzaju ognia, umieszczony jest przed bezpiecznikiem. To oddzielenie bezpiecznika od przełącznika rodzaju ognia, jako niepożądane, zniesione zostało w zmodyfikowanej odmianie 12S, w której zastosowano skrzydełkowy bezpiecznik-przełącznik rodzaju ognia. Do Beretty 12 stosowane są dwa rodzaje kolb - standardem jest składana na bok kolba z pręta profilowanego, choć na zamówienie broń może być zaopatrzona w klasyczną stałą kolbę drewnianą.

Schyłek wojskowej kariery pistoletu maszynowego spowodował przejściowe zmniejszenie zainteresowania tego typu bronią. Wojsko zachwycało się możliwościami nowych karabinów, na razie nie zauważając jeszcze ich wad, policji w okresie powojennego rozwoju gospodarczego i względnej prosperity wystarczały pistolety maszynowe z demobilu. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z rozwojem terroryzmu i powstawaniem dobrze wyszkolonych uzbrojonych jednostek partyzantki miejskiej, wyspecjalizowanych w akcjach rajdowych, szybkich, sprawnych i dysponujących dużą siłą ognia.

Policje państw najbardziej zagrożonych ich działalnością rozpoczęły poszukiwania broni zdolnej jednostkom przeznaczonym do ich zwalczania zapewnić przewagę nad terrorystami. Broń ta musiała być precyzyjna, gdyż służyć miała do użytku w miejscach publicznych, gdzie istniało duże niebezpieczeństwo trafienia osób postronnych. Już ten jeden warunek eliminował z założenia wszystkie niemal dotychczasowe pistolety produkcji wojennej, o niskiej jakości wykonania i nie dość niezawodne. Broń ta miała być poza tym poręczna i na tyle niewielkich rozmiarów, by nie przeszkadzała w poruszaniu się w budynkach, przechodzeniu przez włazy dachowe itp.

Idealną bronią byłby pistolet o rozmiarach Uzi, ale strzelający z zamkniętego zamka, gdyż broń tej grupy jest celniejsza. Rozwiązaniem był pistolet maszynowy HK54 firmy Heckler & Koch, producenta znakomitego karabinu G3 i całej rodziny broni opartej na mechanizmach tego karabinu, od pistoletu P9 po ukm HK21. HK54 był pistoletom maszynowym działającym w oparciu o zasadę odrzutu zamka półswobodnego, co pozwalało użyć zamka lżejszego, a więc powodującego mniejsze przemieszczanie środka ciężkości, a co za tym idzie, zmniejszenie rozrzutu. Przejęty z G3 układ zamka z rurą mieszczącą wewnątrz sprężynę powrotną pozwalała na znaczne skrócenie broni i zaopatrzenie jej w wysuwaną kolbę. Mechanizm spustowy typu kurkowego również przyjęto z G3. Całość wykonana była wprawdzie z niezbyt wyszukanych materiałów (głównie plastik i wytłoczki blaszane), ale za to z iście niemiecką precyzją. Broń ta została wkrótce zmodyfikowana i po wyposażeniu jej we wzorowany na G3 obrotowy celownik w miejsce przerzutowego i kilku kosmetycznych poprawkach jako MP 5 weszła w roku 1966 do uzbrojenia wojska, straży granicznej i policji.

Początkowo sprzedaż nie był zbyt duża. Po udanych akcjach słynnej zachodnioniemieckiej grupy antyterrorystycznej GSG9 pod dowództwem pułkownika Ulricha Wegenera, świat zmienił zdanie i od tej pory każda ilość wyprodukowanych MP 5 znajduje nabywcę natychmiast. Popyt przerodził się wręcz w histerię po udanej i transmitowanej przez telewizje całego świata akcji grupy Pagoda Troop brytyjskiego SAS, mającej na celu odbicie zakładników przetrzymywanych w Irańskiej ambasadzie w Londynie w maju 1980 roku. MP 5 stał się znakiem rozpoznawczym oddziałów antyterrorystycznych na całym świecie. Różnice ideologiczne ani względy konkurencji nie grały tu roli - MP 5 mają na swym uzbrojeniu zarówno komandosi izraelscy, jak i grupa Alfa MSW Rosji, która używała ich w walkach o budynek Rady Najwyższej w Moskwie w październiku 1993 roku.

Polska grupa specjalna MSW, GROM, stanowiąca część sił ONZ na Haiti, także uzbrojona była w MP 5A3. Początkowo do MP 5 stosowano magazynek pudełkowy prosty, ale wobec kłopotów z zasilaniem amunicją niezgodną z niemieckimi normami, o co łatwo przy używaniu amunicji miejscowej w krajach importujących, od roku 1976 stosuje się magazynki łukowe. Specjalne przeznaczenie pistoletu MP 5 wymusiło dużą różnorodność wersji. Obecnie produkuje się ich aż siedem. MP 5A2 i A3 to wersje podstawowe, zaopatrzone w kolbę odpowiednio - stałą i wysuwaną. MP 5SD (mit Schalldämpfer) to wersje MP 5 zaopatrzone w tłumiki integralne. SD1 nie ma kolby w ogóle, zamiast niej ma jedynie płytkę zamykającą komorę zamkową z zaczepem do pasa nośnego. SD2 i SD3 (Rycina 22) to odpowiedniki wersji A2 i A3.

Prócz tych pełnowymiarowych wariantów produkowane są dwa miniaturowe pistolety MP 5K (Kurz) (Rycina 23) i MP 5KA1 (Rycina 7) . Oba skrócone są do 325 mm, nie mają kolb, zamiast których dodano im przednie chwyty. MP 5K i MP 5KA1 różnią się między sobą jedynie przyrządami celowniczymi. W K są one przejęte z dużego MP 5, w KA1 praktycznie ich nie ma - jest to broń eskortowa, tej samej klasy, co Micro Uzi, przeznaczona do użycia w zwarciu.

Prócz tego, do MP 5 dostępne są różne elementy dodatkowego wyposażenia specjalistycznego. Jak celowniki optyczne, halogenowe reflektory, celowniki noktowizyjne, tłumiki płomienia, nasadki do miotania granatów ogłuszających, gazowych i wiele, wiele innych.

Modularna budowa całego systemu umożliwia stosowanie do MP 5 kolb i chwytów z różnych innych typów broni, a oferowany zestaw wyposażenia dodatkowego umożliwia przystosowanie MP 5 do gustów i potrzeb każdego użytkownika (do wyboru jest kilka typów kolb, chwytów i łóż o różnej szerokości, min. zaopatrzonych w dwójnóg czy latarkę).

III.6. Powstanie i rozwój miniaturowych pistoletów maszynowych i karabinków samoczynnych.

Coraz większą popularność zdobywają sobie na świecie małe pistolety maszynowe służące do samoobrony, będące uzupełnieniem, normalnie używanego karabinu. Jest to grupa broni bardzo blisko spokrewniona z tzw. pistoletami eskortowymi, używanymi przez ochronę ważnych osobistości. Jest to zwykle broń niewiele większa od zwykłego pistoletu samopowtarzalnego, noszona w kaburze przy pasie. Pionierskie konstrukcje tej grupy, nie licząc przerobionych pistoletów samopowtarzalnych Mauser C/96 i Beretta M951, powstały w Europie Wschodniej.

W roku 1954 Rosjanie na krótko przyjęli do uzbrojenia pistolet APS Stieczkina. W roku 1961 Czesi rozpoczęli produkcję swego pistoletu vz. 61 Skorpion (Rycina 17). Jest to konstrukcja niezwykła, zadziwiająco rozrzutna i skomplikowana, jak na tę klasę broni. Zbudowano ją w klasycznym układzie pistoletu maszynowego, z magazynkiem przed chwytem, choć biorąc za punkt wyjścia wcześniejsze czeskie pm. można było zaoszczędzić wiele na długości i użyć dłuższej lufy. Mechanizm spustowy typu kurkowego wyraźnie inspirowany karabinem samoczynnym AK, dodatkowo zaopatrzony został w opóźniacz bezwładnościowy. Użycie opóźniacza pozwala utrzymać szybkostrzelność w rozsądnych granicach 850 strzałów na minutę.

W zestawie wyposażenia znajduje się tłumik, w razie potrzeby mocowany na lufie. Z uwagi na to, że broń strzela słabym nabojem 7,65x17SR Browninga, tłumik ten wycisza jedynie sam strzał, gdy pocisk ma prędkość poddźwiękową. Użycie amunicji o tak małej zdolności rażenia znacznie ogranicza jednak zdolności użytkowe tej broni. Próbowano ten fakt zmienić, tworząc wersje strzelające nabojami 9x17 Browning, 9x18 Makarowa i 9x19 Parabellum, ale poza prototypami nic były one produkowane. Pistolet ten produkowany jest także w Jugosławii, pod oznaczeniem Model 84.

Trzecią pionierską konstrukcją tej grupy pistoletów maszynowych jest polski PM-63 (Rycina 20) , zwany także Rakiem dzieło Piotra Wilniewczyca, twórcy Visa i Morsa. W odróżnieniu od APS i Skorpiona, Rak nie ma mechanizmu spustowego typu kurkowego i strzela z zamka otwartego. Na tym kończą się jego podobieństwa do klasycznych pistoletów maszynowych. Zamek ten, bowiem zbudowany jest na podobieństwo zamka pistoletu samopowtarzalnego - tzn. nie jest zamknięty we wnętrzu komory zamkowej, ale porusza się na szynach wyciętych w szkielecie chwytu. Wewnątrz zamka zabudowany jest opóźniacz opatentowany przez Wilniewczyca, znacznie obniżający szybkostrzelność. Mechanizm spustowy zaopatrzony został w spust dwuchodowy - tj. taki, który w razie krótkiego ściągnięcia daje ogień pojedynczy, a długiego - ciągły.

Osobliwością tej konstrukcji jest także umieszczenie wyrzutnika nie na szkielecie czy w zamku, ale na szczycie magazynka, to jednak powoduje, że wyjęcie magazynka uniemożliwia wyrzucenie łuski z komory nabojowej. Lufa nie jest połączona na stałe ze szkieletem, ale dla jej wymiany konieczne jest rozłożenie broni. Broń zasilania jest z magazynków na 15 lub 25 nabojów. Do utrzymywania broni służy chwyt tylny stały i rozkładany przedni. Kolba wysuwana, z obrotową stopką blaszaną, jest dość krótka.

Następcą PM-62 w naszej armii będzie PM-84 Glauberyt (Rycina 19) , prawdopodobnie w swej wersji PM-84P. PM-84P jest już bardziej klasycznym pistoletem maszynowym niż Rak. Strzela on z zamkniętego zamka z kurkowym mechanizmem spustowym. Jego zamek porusza się w blaszanej komorze zamkowej. PM-84P ma szansę być naprawdę dobrym pistoletem maszynowym, a jego wymiary sytuują go klasie pistoletów do samoobrony i broni policyjnej.

Pierwszą bronią tej klasy na Zachodzie był amerykański program MAC 10 (Rycina 24) na nabój .45 ACP lub 9x19 Parabellum i jego o numer mniejsza wersja MAC 11 na nabój 9x17 Browninga. Jest to broń w porównaniu do Raka, Skorpiona czy APS wręcz prymitywna. Nic ma żadnego opóźniacza, więc jej szybkostrzelność praktycznie uniemożliwia utrzymanie jej na celu. Zresztą użyte przyrządy celownicze nie wskazują raczej na to, że konstruktor miał nadzieje na otrzymanie broni tak celnej jak HK MP 5. Nawet Sten miał lepsze. Osobliwością jest w MAC sposób zabezpieczania - rolę bezpiecznika pełni rączka zamkowa obracana o 90o. W tym położeniu zasłania ona przyrządy celownicze, co przypomina strzelcowi o konieczności odbezpieczenia broni, pod warunkiem oczywiście, że strzelec ma zamiar z nich skorzystać. Po krótkim użytkowaniu MAC przez policję, zostały one wycofane na rzecz MP 5 i Coltów SMG (Rycina 25) .

Bronią z pogranicza pistoletów maszynowych do samoobrony jest włoski Spectre M4 (Rycina 26) . Jest to konstrukcja bardzo nowoczesna, nowatorska w założeniach. Spectre strzela z zamkniętego zamka z bijnikowym mechanizmem spustowym. Mechanizm ten zaopatrzony jest w dźwignię do spuszczania kurka, co powoduje, że broń może być bezpiecznie noszona z nabojem, w komorze. W razie potrzeby dla oddania serii strzałów wystarczy pociągnąć za spust, gdyż mechanizm spustowy Spectre umożliwia strzelanie z samonapinania! Nic, więc dziwnego, że specjaliści ochrzcili konstrukcję mianem, pistoletu maszynowego czwartej generacji, dając jej duże szanse na wyznaczenie kierunku rozwoju broni tej klasy na najbliższe lata. Broń zasilana jest z bardzo ciekawej konstrukcji czterorzędowego magazynka o pojemności aż 50 nabojów. Nawiązuje on w założeniach do magazynka Schliströma do pm Suomi z lat 30, ale jest dużo lżejszy i prostszy w konstrukcji.

Bardzo popularną obecnie grupą policyjnych pistoletów maszynowych stanowią konstrukcje będące modyfikacjami karabinów samoczynnych na naboje pistoletowe. Dla ich określenia używa się zwykle na Zachodzie nazwy "karabinek samoczynny", choć z punktu widzenia klasyfikacji są to zwykłe pistolety maszynowe. Broń tego rodzaju pozwala na uproszczenie szkolenia, gdyż jej obsługa jest zwykle identyczna jak karabinu, stanowiącego podstawę konstrukcji. Jakość wykonania broni tego typu jest zazwyczaj dużo wyższa niż zwykłych pistoletów maszynowych, gdyż używane są komponenty służące do produkcji karabinów. Są to konstrukcje zwykle większe, a więc pozwalające na wygodniejsze składanie się niż rasowe peemy, co także nie pozostaje bez wpływu na celność.

Najbardziej znanymi karabinkami tej grupy są amerykański Colt SMG (Rycina 25) , oparty na M16 i austriacki Steyr 9 mm, bazowany na AUG. W obu tych przypadkach konwersja pociągnęła za sobą konieczność wymiany lufy i zamka oraz takie ich przekonstruowanie, że z broni działającej na zasadzie odprowadzenia gazów z zamkiem ryglowanym powstała broń działająca na zasadzie odrzutu zamka swobodnego. Użycie karabinowych mechanizmów spustowych spowodowało, że są to bronie strzelające z zamkniętego zamka. Mniejsze rozmiary nabojów spowodowały, że w obu trzeba było zabudować w gniazdach magazynków i oknach wyrzutowych specjalne zaślepki i deflektory łusek, zapobiegające trafianiu strzelca łuskami.

Colt SMG jest używany przez kilka agencji rządowych w USA, m.in. przez DEA, Agencję ds. Narkotyków. Jest modyfikacją, karabinka Colt Commando kalibru 5,56 mm, z kolbą teleskopową. Broń przystosowana jest do zasilania z magazynków na 20 i 32 naboje od pistoletu maszynowego Uzi. Steyr 9 mm jest jedną z wielu, odmian karabinu AUG, a dzięki modularnej budowie broni, podstawa do zbudowania „karabinka” może być każdy egzemplarz AUG w dowolnej wersji. Przeróbka z karabinu na pm trwa zaledwie kilkadziesiąt sekund - wymaga wymiany lufy, zamka wraz ze sprężynami powrotnymi, włożenia specjalnego adaptera do gniazda magazynka i wciśnięcia w okno wyrzutowe deflektora łusek.